Spis treści

niedziela, 22 marca 2015

Swatki #3 - multipairing.

Zapraszam na trzecią część! Jest fchuj AoKagi, bo mam na to taaaaką fazę. Aha, uwaga na wulgaryzmy! Mogą wyskoczyć z tekstu i gryźć!
Z góry dzięki za komentarze!
I dedyk dla Kluski, która czyta każdy mój post i na grupie polskich yaoistek cieszy się ze wszystkiego, co napiszę, i wyraża opinię. Moja wierna czytelniczko - dziekuję <3
Indżoj.
*


Midorima zsunął się na sam brzeg łóżka, dzięki czemu Takao, leżący normalnie, miał dużo miejsca, by się wyciągnąć. Usiłował co prawda skłonić Shintarou do położenia się tak, by nie było ryzyka, że spadnie, ale spotkał się z urażoną odmową. Kasamatsu był bliski skopania Kise na podłogę za każdym razem, gdy się odzywał, bo nie wiadomo czemu model zachowywał się w sposób jeszcze bardziej egzaltowany niż zwykle. Hyuuga zachowywał się, jakby się obraził i zwinął się w kulkę, podczas gdy Kiyoshi usiłował nakłonić go, by się odwrócił i przestał udawać złego. Mitobe ułożył się twarzą do ściany, podczas gdy Koganei z niewiadomych przyczyn przytulił się do niego jak mały kot. Aomine i Kagami spali na samych granicach łóżka i bardzo uważali, by się nie dotknąć. Wcześniej usiłowali pozrzucać się nawzajem na ziemię, ale okazało się to niemożliwe bez poważnych uszczerbków na zdrowiu i psychice. Momoi i Riko po prostu się położyły, starając się do siebie nie zbliżać. Jako że przebierały się też w tym pokoju, nie obyło się bez wrednych komentarzy na temat miseczek. Murasakibara… Cóż, zajął sobą większość miejsca, więc przestrzeń osobista Himuro była nieco naruszona. Ostatecznie leżał nieco wtulony w rękę i klatkę piersiową Atsushiego i nie do końca wiedział, co zrobić, by zmienić ten stan, a czuł się bardzo niezręcznie, zwłaszcza od czasu, kiedy ten stwierdził, że „Muro-chin słodko pachnie”. I tak, jakimś cudem, udało im się dotrwać do poranka.
                W pokoju numer 13 zapadła irytująca cisza. Obydwaj jego mieszkańcy usiłowali się ubrać i ogarnąć, czując się zasadniczo zażenowani obecnością drugiego.
-…Witaj, Ahomine.
-Wit… Znaczy, nazwij mnie tak jeszcze raz, Bakagami!
-Sam mnie bez przerwy obrażasz!
-Bo jesteś żałosny! Bez pomocy Tetsu i senpaiów w życiu nie wygrałbyś tego pieprzonego meczu!
-A, to o to masz pretensje! Cały czas się nie pogodziłeś z tym, że przegraliście? Poza tym, na Kuroko jakoś się tak nie wkurwiasz.
-Ty jesteś milion razy bardziej wkurwiający!
-Tak? Dlaczego?!
-Bo… To nawet nie było twoje zwycięstwo! Jeden na jednego zawsze przegrywasz!
-Nie wyobrażaj sobie! Spróbujemy teraz? Chodź, przekonamy się! – Aomine i Kagami wybiegli z pokoju, ubrani niestarannie i w ogóle nie uczesani, i zgodnie skierowali się do tego, gdzie nocowały Momoi i Riko. Tylko że nie do końca zapamiętali, który to.
-Bakagami…
-Ahomine…
-Ich to był 16 czy 17?
-Nie wiem…
-Sprawdzamy?
-Sprawdzamy.
                     I tym sposobem otworzyli drzwi pokoju, w którym Kasamatsu właśnie przyciskał Kise, wyższego od niego o ponad dziesięć centymetrów, do ściany i wrzeszczał.
-Ty kretynie! Żaden licealista… - miał zamiar powiedzieć „żaden licealista się tak nie zachowuje”, ale spostrzegł intruzów, zorientował się, że przez tego idiotę zapomniał zamknąć wieczorem drzwi, i puścił młodszego chłopaka, który opadł bezsilnie na podłogę.
-Senpai…
-CICHO! Co wy tu robicie?
-Szukaliśmy pokoju Satsuki i Riko…
-To obok - odparł Yukio spokojniejszym głosem.-Nie myślcie za dużo, chciałem go tylko ochrzanić.
-Ta…
-Senpai… Ni rzucaj mną tak brutalnie…
                     Faktycznie, Kasamatsu chciał ochrzanić Kise – po pierwsze za dziwacznie przesadne dbanie o siebie (to zrozumiałe, że jest modelem, ale BEZ PRZESADY, to obóz treningowy), po drugie za to… Intensywne okazywanie uczuć. Po odpadnięciu z Pucharu Zimowego coś mu odpieprzyło i zaczął zachowywać się… No, niemal jakby był zakochany w swoim senpaiu. Ale przecież to niemożliwe, no nie? NIE?
                     Tymczasem Taiga i Daiki znaleźli szukane dziewczyny i krzyknęli jednocześnie:
-Czy możemy szybko zagrać jeden na jednego przed treningami?
-Jacyś podejrzanie zgodni jesteście…-Aida uśmiechnęła się złośliwie, a oni spojrzeli na siebie z przerażeniem.-Ja się zgadzam. Spytajcie Harasawy-san.
-Dobrze.
                     Harasawa zgodził się, ponieważ i tak chciał poczekać z rozpoczynaniem faktycznych ćwiczeń do dziesiątej.
-Do dziesięciu punktów.
-TAK!-krzyknęli, po czym wybiegli w stronę jednego z boisk. Korytarz dalej dwie rywalki zjednoczone wspólnym celem przybiegły piątki. Riko postanowiła zacząć ćwiczyć z drużyną od razu po śniadaniu, więc zwołała wszystkich i zapowiedziała, że Kagami dołączy do nich, kiedy tylko skończy grę z Aomine (Kuroko uśmiechnął się jakoś dziwnie). Momoi zaś obserwowała grę tamtych dwóch.
                     Obydwaj rozwijali się w szokującym tempie. Już ostatnio, kiedy grali, robili niesamowite wrażenie, ale teraz byli jeszcze lepsi nawet bez wchodzenia w Strefę. Nawet Dai-chan, chociaż udawał zblazowanego, najwyraźniej ćwiczył bardzo dużo, bo jego styl był jeszcze bardziej lekki i nieprzewidywalny. Kagamin zaś z każdym dniem, z każdym treningiem skakał coraz wyżej, a jego siła i wytrzymałość rosły. Po cichu liczyła im punkty – na razie było ich siedem do ośmiu dla gracza Touou. Ale walka była wyrównana.
                     Jednocześnie z radością patrzyła na napięcie pomiędzy tą dwójką, pełne jakiś nieokreślonych, ale bardzo silnych uczuć, jej zdaniem nabierające czasem całkiem realnych, quasi-erotycznych kształtów. Żaden nie spuszczał wzroku z przeciwnika, zachowywali się niemal, jakby byli zahipnotyzowani. Nie liczyło się nic poza boiskiem. Dopiero teraz widać było wyraźnie, że to wrogowie stworzeni dla siebie. Nawet, gdy grały całe drużyny, nikt nie mógłby zaprzeczyć, że zawsze były to tak naprawdę starcia dwóch asów. Od wrogów nie jest daleko do kochanków. Nawet mówili do siebie zupełnie inaczej niż do kogokolwiek innego. Co było między nimi? Co ich łączyło? Wbrew temu, co możnaby sądzić, nie tylko yaoistki to widziały. Nawet w niektórych artykułach o sporcie pisano już o „niezwykłym ciśnieniu pomiędzy Taigą Kagamim a Daikim Aomine”.
                     Ostatecznie skończyło się wynikiem dziewięć do dziesięciu.
-Znowu przegrałeś, Baaakagami. Ale przyznaję, że się podciągnąłeś. Poprzednio byłeś słabszy.
-Następnym razem wygram!-wydyszał tamten, opadłwszy bezsilnie na ziemię. Jak zwykle, wykorzystał wszystkie siły w walce z tym idiotą. Dlaczego? Dlaczego tak mu zależało? Chociaż Seirin pokonało Touou, wynik walki między asami zawsze był odwrotny. Czyżby naprawdę zwycięstwo zawdzięczali Kuroko?
-Wygrasz? Moje możliwości też się zwiększają.
-Kiedyś muszą przestać – uśmiechnął się Taiga krzywo. Podszedł do automatu z napojami i poklepał się po kieszeniach. Jego uśmiech zbladł. –Eee… Ahomine… Masz może jakieś pieniądze?
-Chyba nie. Też by mi się przydały. Jebani właściciele, mogliby zapewniać trenującym koszykarzom picie za darmo!-na ciemnej skórze też pojawiły się strużki potu. Znowu dał z siebie wszystko. Nie wiedział czemu, ale nie chciał sobie za nic pozwolić przegrać z tą jedną osobą. Odwiecznym rywalem. Cudem spoza Pokolenia Cudów.
-Ja mam!-Momoi pojawiła się z nikim i kupiła dwa Pocari. Chłopcy patrzyli na nią z głupimi minami.
-Y… Dziękuję.
-Dziękuję, Satsuki.
-Nie ma za co! Należy wam się. To była emocjonująca gra.
-Patrzyłaś?-Kagami pokrył się rumieńcem. Z jakiegoś powodu zupełnie nie wiedział, jak obchodzić się z dawną menedżerką Teikou. Ta zorientowała się, że miała się nie przyznawać.
-…Tak. Czy pamiętacie, że macie teraz trening?-zmieniła temat.
-Kurwa, faktycznie!-zanim się rozdzielili, Aomine popatrzył za odchodzącą, szeroko uśmiechniętą Satsuki nieufnie.-Uważaj, Bakagami. Ona coś knuje. Tylko jeszcze nie wiem, co.
*
Eeee...

6 komentarzy:

  1. Oj tak.... Knuje i to bardzo >:)
    Świetny rozdział!
    Na początku jak przeczytałam:
    "Kasamatsu właśnie przyciskał Kise (...) do ściany"
    Miałam bardzo jednoznaczne myśli (///*.*///)
    Potem te emocje na boisku i to.... napięcie >:)
    Będzie jazda :3
    Czekam na więcej AkaFuri!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyguglać, co to znaczy "egzaltowany"
    I "quasi-erotyczny"
    KJUT <3
    Kocham ciem <3
    Knucie <3
    Kasamatsu przyciskał Kise, a ja oglądam Greja...*bad thoughts*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasamatsu przyciskał Kise ;w; Więcej tego ^^
    Nasuwa mi się tylko jedno pytanie: Kiedy AkaFuri? :D
    Niech wena będzie z tobą ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnych rozdziale najwięcej będzie MidoTakałki i AkaFuri, czekaj do weekendu :3

      Usuń
  4. Ona knuje, nawet więcej niż może ci się wydawać Aominecchi xoxo
    Bo w końcu yaoistka to jednak yaoistka i ona shipy widzi wszędzie..
    Wale entery, żeby komentarz był dłuższy lol xD
    W ogóle podoba mi się pomysł na taką serię, więc się nie zdziw, jeżeli wymysle coś podobnego xDD
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń