Spis treści

środa, 18 lutego 2015

Zmieniony - AkaKuro

AkaKuro dla Mariyako Fuyuki. Soraski że tak długo. Nie czuję się pewnie w tym pairingu... Zresztą, sami oceńcie, hołp ju lajk it. Sporo retrospekcji i prawdziwy powód zniknięcia Kuroko po ostatnich zawodach z Teikou. Kanon trochę płacze, ale tylko trochę. Aha, drama i odrobinę seksów, to tak w ramach ostrzeżeń. Jestem głodna i piszę niespójnie, przepraszam .-.
*
Dlaczego nie może być tak jak dawniej?
                Trening drużyny Teikou dobiegł końca. Zawodnicy tłumnie opuścili salę. Na miejscu pozostały tylko dwie osoby.
-Tetsuya.
-Akashi-kun.-Kuroko popatrzył na kapitana spokojnie. Zawsze był mistrzem w trzymaniu uczuć na wodzy.-Dlaczego kazałeś mi zostać?
-Chciałbym pochwalić cię za twoją pracę w ciągu ostatnich miesięcy. Ryouta gra już w pierwszym składzie i nie mogę go teraz zastąpić, ale i tak często będziesz grał w meczach. Zapewne częściej niż on. –Adresat wypowiedzi cały czas stał, bo siadanie, gdy on się do niego zwracał, wydawało się niewłaściwe. Akashi spostrzegł to.-Możesz usiąść, Tetsuya.
-Do czego zmierzasz?
-Jesteś niezwykle interesującym zawodnikiem, Tetsuya. Nigdy wcześniej nie widziałem umiejętności podobnych do twoich. Nikt z tak zwanego „Pokolenia Cudów” nie zwraca w takim stopniu mojej uwagi. Dobrze, że cię zauważyłem. Taki talent jak twój nie powinien pozostawać w ukryciu.-Kuroko zadrżał. Nigdy nie słyszał, by kapitan zwracał się do kogokolwiek w ten sposób. Czy mówił takie rzeczy tylko w rozmowach w cztery oczy? I czy tylko dlatego kazał mu zostać po treningu.
-Dzięku…-uniósł  wzrok i zauważył, że tamten podszedł niebezpiecznie blisko i wyciągnął rękę do jego twarzy, po czym schwycił delikatnie jego podbródek i uniósł głowę, by patrzeć mu w oczy.
-Jako człowiek również jesteś interesujący, Tetsuya. Bardzo interesujący.-Akashi nachylił się i pocałował Kuroko po raz pierwszy.
                Tak zaczął się ich związek, dziwny i z początku trochę jednostronny. A jednak po krótkim czasie Tetsuya zorientował się, że go to uszczęśliwa. I że czeka na koniec treningu, kiedy zostaną sami, dostanie od Seijuurou kilka pocałunków i usłyszy „kocham cię, Tetsuya”.
                Ukrywali to przed wszystkimi. Nawet Aomine, będący najlepszym przyjacielem Kuroko, nigdy nie miał się dowiedzieć. Prawda mogła zagrozić drużynie. A ta dla obydwojga była ważna jak nic innego.
                Wkrótce, po zaledwie miesiącu czy dwóch, kiedy przebierali się w szatni jako ostatni, Akashi pocałował partnera jakoś drapieżniej niż zwykle i zaczął dotykać… Inaczej. Gdy ludzie odczuwają pożądanie, zaczynają zwykle działać szybciej, gwałtowniej, bardziej intensywnie i mniej rozsądnie, ale on nawet to robił spokojnie i z gracją, którą zawsze było widać w jego ruchach, i tylko lekki rumieniec i inny wyraz twarzy zdradzały choć trochę jego uczucia. Był też nadspodziewanie delikatny, co zdziwiłoby każdego poza Tetsuyą, który poznał już nieco inną stronę przerażającego na co dzień chłopaka. Choć nawet czasem i on się go bał. Wtedy… Seijuurou okazał się być mistrzem w dawaniu przyjemności kochankowi. I chociaż Kuroko krzyknął z bólu, kiedy w niego wszedł, prędko  przekształciło się to w krzyki rozkoszy.
                Od tej pory robili to regularnie. Czasem u któregoś z nich, ale najczęściej po treningach, kiedy tylko zostawali sami. Szybko dla obydwojga stało się to uzależnieniem. I długo sprawiało, że byli szczęśliwi. Tym bardziej szokujące było, gdy nagle przestało.
                Akashi zmieniał się tak, wydawałoby się, naturalnie, że wszyscy zauważyli to dopiero po fakcie. Że zwycięstwo staje się dla niego ważniejsze od wszystkiego. Że coraz bardziej wierzy we własną nieomylność. Że jedno z jego oczu przybrało niepokojącą, złotą barwę. A kiedy po raz pierwszy z jego ust padło „zawsze zwyciężam, więc zawsze mam rację”, jego partner zrozumiał,  że coś w nim zmieniło się bezpowrotnie. Wkrótce seks był jedynym, co między nimi zostało. A potem i to się skończyło. Tak po prostu, bez słowa.
                To był prawdziwy powód zniknięcia Kuroko po ostatnich wygranych zawodach. I tego, że dołączył do drużyny istniejącej dopiero drugi rok. I tego, że nie utrzymywał kontaktów z byłym kapitanem. Wszystko, co wiązało się z byłą drużyną, sprawiało mu zbyt dużo bólu. I miesiące później, kiedy Seirin stanęło przed Rakuzan, a zawodnicy życzyli sobie powodzenia, cały czas zadawał sobie to samo pytanie.

Dlaczego nie może być tak jak dawniej? Akashi-kun, co cię tak zmieniło?
*

9 komentarzy:

  1. UOU
    Ja kcem drugą część!
    Słyszałaś babo?
    JAA KCEEM DRUUGĄ CZĘĘŚĆ!!!
    Tak zajebiste opki muszą mieć kontynuacje!
    Kapiszi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohayo! Jestem tą dziewką z fejsbuków z grupy co chce Midotakałkę :3 Tak samo jak poprzedniczka chciałabym drugą cześć. Weny~

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżu, kobiety! Nie spodziewałam się, że tak dobrze to przyjmiecie XD Dziękuję. Nad drugą częścią pomyślę, planowałam smutny one-shot, ale może będę to kontynuować i zrobię bardziej sensowne zakończenie :3 W najbliższym czasie pewnie będzie jeden shot z HQ, potem MidoTakałka, a potem może napiszę drugą część tego :>

    OdpowiedzUsuń
  4. GÓWNO PRAWDA!
    SMUTNE ONE-SHOTY SOM ZUE!
    Nie po to mam cały fap folder z Akaszem, żeby był jakimś opętanym przez władzę złodupcem!
    MidoTakałkaaa! <3
    A jak skończysz MidoTaka, AkaKuro i HQ, to napiszesz z No.6!
    Hehehe :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra, kochana, chill, ja jeszcze tego nie zaczęłam nawet XD Ale okej. A z drugą częścią tego, to może posłucham głosu ludu ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Yay! To może ja posłucham Twojego głosu i złożę kolejnego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  7. *mode Izu!male off* Dobra rycze (Łże!! Łże jak pies!! To stworzenie bez serca nie potrafi płakać!!) Akashi jest moim menżem (menżem Izumiego), więc wszystko co z nim związane jest mym życiem.. (Znaczy życiem Izumiego/Akiego) Co jeszcze mogę napisać? Biedny mój diabełek niebieskowłosy.. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń