*
Kagami miał już dosyć.
To prawda, on i Aomine przeszli już na wyższy etap
znajomości. Umawiali się ze sobą (nadal unikając publicznych gestów czułości –
to było po prostu niemożliwe, choćby Momoi nie wiem jak na nich krzyczała,
usiłując do tego nakłonić), zdarzało im się pocałować, czasem nawet… Cóż,
więcej (nie żeby Kagami tego nie lubił, ale cały czas trochę go to
zawstydzało). W końcu dał mu nawet zapasowe klucze do swojego mieszkania, z
czego ten skwapliwie korzystał, wpadając tam bez zapowiedzi o niemal wszystkich
porach i domagając się jedzenia. I nie tylko jedzenia.
Tyle że… Nigdy o tym nie rozmawiali. W ogóle Taiga, w
normalnym życiu raczej szczery i otwarty, nie odnajdywał się zupełnie, gdy
przychodziło do mówienia o swoich uczuciach. Ale on chociaż próbował, w czasie
którejś z nielicznych poważniejszych rozmów albo w bardziej intymnych
sytuacjach. A jedynym, na co potrafił zdobyć się jego partner, było wydyszenie
jego imienia w upojeniu raz czy dwa. Jak żyć w związku, w którym nie wiesz
nawet, czy druga osoba odwzajemnia twoje uczucia? Ciężko było nawet wyobrazić
sobie słowo „miłość” w jego ustach. W końcu miarka się przebrała i Kagami
postanowił pójść do Momoi. W końcu kto zna Daikiego lepiej od niej?
Po
dłuższej chwili rumienienia się, plątania w zeznaniach i tym podobnych
problemów wyjawił w końcu dziewczynie, o co chodzi. Popatrzyła na niego
poważnie, wznosząc głowę, by widzieć go z perspektywy swoich stu
sześćdziesięciu centymetrów.
-Więc… Dai-chan i ty umawiacie się, całujecie, uprawiacie
seks…-Kagami zrobił się całkiem czerwony-robisz mu jedzenie i dałeś mu klucze
do swojego mieszkania, a on nawet nie powiedział ci, że cię kocha?
-No… Tak.
-No nie, co za kretyn! A ty mu coś powiedziałeś?
-Próbowałem, ale… Z nim się nie da! Normalnie się nie da.
Chciałbym, tylko…
-Dobra. Dosyć. Porozmawiam z nim.
-Ale…
-Bez ale, Kagamin. On ciągle o tobie mówi. Bez przerwy.
Kagamin to, Kagamin tamto. Pewnie nawet
nie zdaje sobie z tego sprawy, ale spytaj go tylko, gdzie idzie po szkole: „do
Kagamiego”. Albo z kim spotkał się w weekend: „z Kagamim”. Już jesteś w jego
życiu. Idę z nim rozmawiać.
***
Na Aomine wpadło różowowłose
tornado, wrzeszcząc na cały korytarz „Dai-chan no baaaaakaaaaaa!” Pchnęło go na
ławeczkę, zdzieliło po głowie i dopiero wtedy zaczęło wyjaśniać, o co mu
naprawdę chodzi.
***
Następnego
dnia Taiga wracał do mieszkania po ciężkim treningu. Spodziewał się zastać tam
Aomine, ponieważ drużyna Touou trenowała dwa dni później. Już jadąc windą miał
poczucie, że coś jest dziwnie nie tak. Nasiliło się to, kiedy stanął przed
dzwiami. Wsunął klucz w zamek – tak jak przypuszczał były otwarte. Nacisnął
klamkę, popchnął je i osłupiał.
Ściany
w przedpokoju były oblepione kartkami. Podobnie było z szafami przed wejściem
do salonu i, z tego co Kagami był w stanie dojrzeć, również z innymi pomieszczeniami. Na każdej z
kartek był dokładnie ten sam napis. Kocham Cię KOCHAM CIĘ kocham cię KOCHAM CIĘ Kocham Cię KOCHAM CIĘ kocham cię… Część kartek poodpadało i
leżały teraz na podłodze i szafkach. A w samym środku całego tego bałaganu
znajdował się Daiki, kipiąc gniewem.
-No i co?-spytał, mierząc partnera wzrokiem-Takie wyznanie
cię satysfakcjonuje?!
-Eee…
-Jeszcze do ciebie nie dociera? Umawiam się z tobą, gadam
z tobą, spędzam z tobą cały wolny czas,
całuję się z tobą, mówię o tobie ludziom, od kiedy jestem z tobą, nie tknąłem
nawet mojej kolekcji gazetek z Mai-chan, pieprzę się z tobą, prawie z tobą
mieszkam… A twoim jedynym problemem jest, że nie umiem powiedzieć TEGO? – wziął
przerwę na oddech; Kagami mógł mu przerwać, ale nie bardzo wiedział
jak.-Dobrze, proszę bardzo: kocham cię, Taiga. Kocham cię, kurwa, kocham cię,
gdybyś się jeszcze nie domyślił, Bakagami.-Nie wiadomo kiedy Aomine podszedł do
kochanka. Ten poczuł się nieco
przytłoczony i oparł się o szafkę z butami.-To ci wystarcza? Czy może…-nachylił
się lekko, by mówić do jego ucha, dysząc mu lekko do ucha-Potrzebujesz jeszcze
innego rodzaju wyznania?
Nie
czekając na odpowiedź, złapał Kagamiego za rękę i pociągnął w stronę sypialni,
tak brutalnie, że gdyby tamten się nie ruszył, pewnie wyrwałby mu rękę z barku.
Kiedy mijali pierwsze drzwi Alex, wychylona na korytarz (czy ona była tam cały
czas?), zachichotała jak nastolatka.
-Nie mam z tym nic wspólnego!
Pchnięty na łóżko Taiga oparł
się wygodnie o ścianę i uśmiechnął się
-Przyjmuję
wyznanie.-I potem, gdy kochanek ściągał mu koszulkę, dotykając twardych
mięśni-Też cię kocham, Daiki.
***
Telefon Momoi, oglądającej
właśnie mecz drużyny Fukuda, z którą Too wkrótce miało się zmierzyć, zapiszczał
radośnie. No tak, Alex-san. Uśmiechnęła się do ekranu.
„Nareszcie
się udało! Całe mieszkanie w kartkach. Aomine i Kagami w sypialni”
Czyli ciężka praca Momoi, Alex,
Kuroko i fanek Kise (które co prawda myślały, że robią to dla niego), a troszeczkę
nawet samego Daikiego przy wypisywaniu tych samych słów na kolejnych kartkach
odniosła zamierzony skutek.
*
W sumie to [*] kanon.
:333
OdpowiedzUsuńoh yeah bby <3
Daiki w wielkim stylu <3 <3
love it <3
tyle tylko, jestem zmęczona i gwałcona (czytanie ff na urodzinach bff tag bardzo xD)
WESOŁYCH WALNIĘTYNEK <3
Mariyako, dzieniaszki! Jestem w czasie czytania twojego Percico i abrkfajwbdkei dlaczego to jest takie zajebiste <3
OdpowiedzUsuńNie wiem osochodzi i ogólnie wiesz jak to u mnie ze znajomością kanonów (xD), ale podoba mi się Twój styl pisania i PRAWDOPODOBIEŃSTWO PSYCHOLOGICZNE YAY YAY <3 Czekam tylko na właściwe opisy seksuf c:
OdpowiedzUsuńDzięki, mamosiostro! Chociaż pewnie dziwnie ci to czytać XD Jedyny kanon jaki znasz który się tu pojawi to pewni GONE. Mam nadzieję że to z prawdopodobieństwem to nie sarkazm, bo staram się o to dbać, ale ten .-.
OdpowiedzUsuńOpisy seksuf nadejdo niedługo.
To było słodkie ^,^ akurat szukałam jakiś cukrów ^,^ Chciałabym zobaczyć minę Kagamiego, gdy Ahomine mu wyznaje uczucia :D Włąsnie nabawiłaś się fanki <3 :D
OdpowiedzUsuń~~!Życzę weny~~!
Dziękujęę~! Jesteście takie kochane <3
OdpowiedzUsuńRycze.. Śmiechełę z ich rozterek życiowych *mode Izu!male (Izumi) on* W sumie nie często czytam czy spotykam się z tym paringiem, ale jak już przeczytałę to muszę przyznać, że mi się spodobało. Co jeszcze mogę powiedzieć? Trochę bylo mi szkoda Kagamiego jak Daiki tak na niego wrzeszczał.. Myślałoę, że zaraz go uderzy lol W sensie Kagamiego Aomine uderzy.. No, ale co począć.. Idę czytać dalej
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sands Casino Hotel - Atlantic City NJ
OdpowiedzUsuńDiscover the newest casino in Atlantic City and get $15 free! No registration needed. Play online slots 샌즈카지노 & table games 바카라 for real cash prizes! Rating: 3.9 · 4,320 인카지노 votes