I wyczekiwany przez niektórych rozwój akcji. A z jakich pairingów? Zobaczycie. I tak to chyba oczywiste ;-;
Jestem gotowa zadedykować to każdemu, kto napiszę mi ImaHanę. Albo chociaż jakąś znajdzie. ImaHana. SZYBKO.
Pamiętajcie, żeby wyrazić opinię!
Akasz niekanoniczny fchuj, ostrzegam.
*
W czasie przerwy poobiedniej Riko i Momoi zamknęły się w
pokoju, aby zrobić naradę wojenną. W końcu był już trzeci z dziesięciu dni
wyjazdu, należało pchnąć wydarzenia do przodu. Tylko jak?
- Musimy ocenić, która para może najszybciej dojść do skutku
– Riko była rzeczowa jak zawsze. – Musimy przeanalizować, co się ostatnio
działo.
- Dobra. Zacznijmy od Dai-chana i Kagamina, okej?
- Okej. Coś pomiędzy nimi jest, ale nie wiem, czy to to coś,
o które nam chodzi.
- Wiesz… Od nienawiści do miłości…
- Tak, tak. Ale to nie takie proste. Ich trzeba jeszcze
trochę poobserwować. Dalej… Kise i Kasamatsu?
- Tu idzie nieźle! Widziałaś, jak zachowuje się Ki-chan?
Zwłaszcza po tym, co „przypadkiem” zrobiła Alex-san dziś rano. Wiesz, o co
chodzi? Oczywiście mogłaś się nie zorientować, bo przecież…
- Cicho! Tak, wiem, o co chodzi. Wydaje mi się, że tu są
szanse, ale co zrobić, żeby je zwiększyć… Możesz trochę ich poobserwować?
- Z chęcią – uśmiechnęła się Satsuki.
- No, super. Murasakibara i Himuro?
- Nie wiem… Zachowanie Mukkuna jest takie dziwne. Nigdy nie
umiem stwierdzić, czy czuje coś do Himuro, czy przytula się do niego, bo ładnie
pachnie.
- Dokładnie! Ale szczerze, skoro w ogóle go przytula, to i
tak jest nieźle… Tylko co tu zrobić? Trzeba pogadać z Alex-san.
- Dalej… Midorin i Takao. Tutaj… Dobrze zrobiłaś, każąc im
się wtedy trzymać za rączki. Coś z tego wyjdzie. Akashi i Furihata…
- Kuroko rozmawiał z Akashim w sprawie jego dziwnego
przyglądania się Furihacie i teraz być może Akashi pójdzie wyjaśnić sprawę do
Furiego. A jeśli chodzi o Kiyoshiego i Hyuugę, to… Ciężko stwierdzić. Popracuję
jeszcze nad nimi.
- Zaraz… Akashi teraz idzie do Furihaty? Teraz? Kiedy
obydwie mamy wolne?
- Tak…-Aida zrozumiała, o co chodzi tamtej. Popatrzyły na
siebie, kiwnęły głowami i błyskawicznie wybiegły z pokoju.
***
Akashi
chodził w stronę plaży i z powrotem, zastanawiając się nad tym, co wczoraj
powiedział mu Kuroko.
Podszedł do niego wczoraj, niemal dokładnie dwadzieścia
cztery godziny temu, i zagadnął:
- Akashi-kun?
- Tak, Tetsuya?
- Chodzi o Furihatę – te trzy słowa sprawiły, że od razu
przyciągnął uwagę Seijurou. – Ostatnio często się mu przyglądasz, prawda?
- Tak?
- Tak. Akashi-kun, on chyba się trochę boi. Twojego wzroku i
tego, że nagle zacząłeś tak zwracać na niego uwagę.
- Już wcześniej zwracałem uwagę na Koukiego. Jest…
Interesujący.
- W jaki sposób cię interesuje? – Akashi spojrzał na Kuroko
czujnie.
- Dlaczego pytasz, Tetsuya?
- Bo chcę mu pomóc. Ostatnio drugi raz przez ciebie zemdlał.
Twoje oczy… Chyba działają na niego hipnotyzująco.
- Naprawdę? To interesujące. Tetsuya, uważasz, że powinienem
to z nim wyjaśnić?
- Myślę, że tak. Tylko, Akashi-kun… Nie przestrasz go. Bądź
z nim ostrożny.
A potem
Tetsuya uśmiechnął się zagadkowo. I teraz Akashi rozważał, czy faktycznie
powinien porozmawiać z Koukim. I chyba właśnie się zdecydował. Skierował się do
budynku, w którym wszyscy nocowali. Szybko go znalazł – zaraz po wejściu
spostrzegł go na końcu jednego z korytarzy. Spuścił lekko wzrok, by rozmówca
nie zemdlał, zanim zdąży powiedzieć słowo, i powiedział spokojnie, ale głośno:
- Kouki.
- Ta-ak? – Faktycznie, niemal podskoczył.
- Mógłbyś ze mną porozmawiać? – To nie było pytanie, mimo
znaku zapytania na końcu bardziej przypominało informację. Akashi zmienił się…
Ale nie do końca.
- Yyy… Tak… - Furihacie nie pozostało nic poza wyjściem za
nim. Odetchnał głęboko. Czy Kuroko ma z tym coś wspólnego?
Stanęli
naprzeciwko siebie w cieniu niskiego, acz rozłożystego drzewa i przez moment
milczeli, po czym wreszcie Furi zebrał się na odwagę.
- Dlaczego chciałeś ze mną porozmawiać?
- Tetsuya mówił mi, że… Specyficznie reagujesz na mój wzrok.
Że zdarzyło ci się mdleć po tym, jak na ciebie spojrzałem. To prawda, Kouki? – Ten
poczuł się nagle bardzo mały, mimo że różnica ich wysokości wynosiła zaledwie
trzy centymetry, i pokrył się rumieńcem.
- Ty… Trochę… Mnie… Przerażasz… - Wydukał w końcu.
- Przepraszam.- Czy się nie przesłyszał? On naprawdę to
powiedział? – Nie miałem tego na myśli. Wzbudzasz moje zainteresowanie, Kouki.
- Co?
- Różnisz się od innych zawodników. Grasz inaczej… I myślisz
inaczej.
- Jestem t-tylko tchórzem, który nawet nie był stanie z tobą
grać. Dlaczego uważasz mnie za takiego ciekawego? – Zawodnik Seirin w końcu
wyraził to, co miał zamiar powiedzieć.
- Masz za niskie mniemanie o sobie. Czy… Czy tylko się mnie
boisz? Czy czujesz do mnie coś jeszcze?
- Ja… Nie wiem. To jakby… Kiedy cię widzę, czuję się, jakbym
nigdy nie chciał oderwać od ciebie wzroku. To mnie przeraża!
- Widzisz, Kouki… - Akashi podniósł wreszcie głowę,
popatrzył tamtemu prosto w oczy i złapał go za podbródek. – Tak się składa, że
czuję to samo.
Kiedy
przyłożył usta do ust oszołomionego Furihaty, świat naokoło jakby się
zatrzymał.
I nikt nie zauważył błysku flesza aparatu Momoi zza jednego
z budynków.
***
W
czasie, w którym Riko i Satsuki były zaabsorbowane obserwowaniem Akashiego i
Furihaty z pewnej odległości, w innym punkcie ośrodka Kasamatsu, nie
niepokojony przez nikogo innego, usiłował rozmówić się z Kise. Usiłował.
- Nie rozumiem, o co ci chodzi, senpai – Ryouta zrobił
obrażoną minę.
- Chodzi mi o to, że od czasu Pucharu Zimowego dziwnie się
zachowujesz! Jakoś tak… Przesadnie emocjonalnie!
- Zawsze tak miałem.
- Nie, w stosunku do mnie nie zawsze. To dziw-ne! Lepisz
się, mówiłem ci.
- Okazuję ci przyjaźń. Ale może nie chcesz mojej przyjaźni?
Jak nie, to…
- Co ty pieprzysz? – zdenerwował się Yukio. – Przeciwko przyjaźni
nic nie mam! Tylko że do innych przyjaciół
się tak nie odnosisz!
- Bo cię lubię, senpai. Bardziej niż innych przyjaciół. Bardziej
niż Kurokocchiego.
- Dlaczego akurat mnie?
- Bo jesteś super! Bo kiedy mi i wszystkim innym odbijało,
ty byłeś spokojny! Bo nigdy nie płaczesz przy ludziach! Bo jesteś genialnym
kapitanem, który trzymał tę drużynę w ryzach i nie wiem, co z nią będzie, kiedy
pójdziesz na studia! Już dawno nie podziwiam Aominecchiego, Akashicchiego czy
nawet Kurokocchiego. Ale ty wzbudzasz mój szacunek cały czas! Dlatego! – Kise nie
zorientował się, że krzyczy, a Kasamatsu, przytłoczony siłą tych słów, usiadł
na ławce i patrzył się na blondyna ze zdumieniem.
- Kise… - Nie miał już siły się na niego denerwować. Nie po
tym. Teraz po prostu nie wiedział, co powiedzieć. Co było naprawdę rzadkie.
-Tak, senpai? – On też już się uspokoił.
- Kim dla ciebie jestem? – Spytał bez ogródek. Nie rozumiał
czemu, ale chciał wiedzieć. Musiał wiedzieć.
- Senpai…
- Odpowiedz. Po prostu. Kim dla ciebie jestem? – Zapadła cisza.
- Nie wiem. Naprawdę, senpai. Nie wiem.
- No, to chyba czas się dowiedzieć, co? –Kasamatsu wstał i
zrobił kilka kroków w kierunku boisk, starając się wrócić do normalnego
nastroju. – No chodź! Przerwa zaraz się skończy!
*Czuję się trochę, jakby Kuroko dołączył do spisku, a nie planowałam tego. Co.
moje XD
OdpowiedzUsuńI już pierwsze osiągnięcia dziewczyn za nami :) i to jakie cudne <3 nic tylko się zachwycać. Czy ja wiem, że wyszedł ci taki nie kanonowy Akasz? Mi się nawet padoba:P właściwie to dzieje się po fabule z mangi a po przegranej mógł się trochę zmienić.
UsuńPorażki najbardziej zmieniają ludzi, ewentualnie miłość, ale to też można też tutaj uwzględnić. Mieszanka tych dwóch zmieniły Akaszowi charakter i masz wytłumaczenie :]
Ale oprócz tego to było takie……….. słodkie? Tak to chyba odpowiednie słowo. Każdy nie miał pojęcia, co sam czuję do drugiego, a jeszcze bardziej nie miał pojęcia, co drugi o nim myśli. Bo jak Furi miałby myśleć, że Akaszkowi na nim zależy, kiedy sam ciągle drżał ze strachu przed nim:P po nim widać, że można jednocześnie kogoś kochać i się jednocześnie jego bać XD
Więcej pocałunków!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i czegoś więcej + Momoi z aparatem (wyślij mi te zdjęcia XD)
Tym bardziej, że to nie jedyna para tutaj.
Zanim przejdę do KasaKise zwrócę jeszcze uwagę na MoAi
Nie trudno wyobrazić te dwie zamknięte w pokoju knujące nad ich najważniejszą misją:P cała ich analiza sytuacji mi się podobała.
Nie zdziwię się jak na końcu chłopaki się zemszczą i będą chcieli te dwie zeswatać:P tylko, z kim zostanie Kuroko?
Teraz to, co kocham najbardziej
KasaKise <3
Ryouta tak słodko się klei do Yukio XD nie ma pojęcia jeszcze, co czuję, ale bardzie zdaje sobie z tego sprawę, lecz boi się przyznać :) a senpai niech się przyzna do tego samego i że takie zachowanie Kise mu się tak naprawdę podoba a nie się czepia. W końcu sam mu powiedział że jest dla niego dużo ważniejszy niż całe pokolenie cudów czy czegoś tam innego:P
Czas się przekonać. Więc proszę niech oni będą następni co się zejdą, proszę XD
KiKaska chyba faktycznie będzie następna <3
UsuńMeg, strażniku internetów, mam wrażenie że wiesz kiedy wrzucę nowy post wcześniej niż ja XDDD
Kuroko będzie forevah alone, mam taką wizję takiego Tetsu cichego obserwatora który chodzi za innymi chłopakami na randkach i w kluczowych momentach bije brawo. XDDDDD
MomoRiko będzie, oczywiście że tak <3333
I dziękuję bardzo <3
Tak, tak, tak. Trzy razy tak dla KiKasa XD
UsuńJak to mówią, głupi ma zawsze szczęście i nie tylko u Ciebie, ale często trafiam jak ktoś coś wstawi :P
Nie bić brawa tylko robić zdjęcia
TETSU PAPARAZZI XDDD
UsuńJEEEEEEEEEEEE!!!
OdpowiedzUsuńSkaczę po pokoju jak wariatka krzycząc i wariując!
Dlaczego?
Bo mój AKI POCAŁOWAŁ FURIEGO!
Jak Furihata nie zemdleje to będzie dobrze xD I mam nadzieję, że odwzajemni uczucia :3
U Kasamatsu i Kise też coś ruszyło ♥
To było piękne ♥
Odwzajemni, odwzajemni <3
UsuńJejku *.* w końcu jest. To było takie słooodkie c: szczególnie ta niepewność w uczuciach. Była bym przeszczęśliwa gdybyś stworzyła jakiś oneshot z AkaFuri ^^
OdpowiedzUsuńKochanie, ostra zjeba za AkaFuri. Ostra.
OdpowiedzUsuńKuroko ty intrygantko <3
KiKasa <---- przekonujesz mnie
A tak w ogóle to ja bym jebutła Tetsu z kimś...
Tetsu jako forever alone paparazzi intrygantka >>>>>>>>>>
OdpowiedzUsuńKiKaska, loff mocno.
I nie znienawidź mnie za akaFuri, w następnym będą AoKagaszki (i to takie dzikie, serio) i MuraMuro pewnie :3
W końcu coś się ruszyło. I o matko boska, jak ja kocham tę dwójkę.. I w końcu są razem.. A matko najświętrza!! Buzię widze! Buzię widze w tym tenczu!!! *serduszkowooczna emotikonka* Jeżeli masz zamiar pisać jeszcze na blogu to proszę napisz mi jeszcze coś z tą dwójką ToT I z MuraHimu i wgl <3 *ma orgazm, bo w końcu miłość i akcja się trochę, bo trochę, ale ruszyła*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam